KONSUMENCIE! CZY WIESZ JAK TO JEST ZAPAKOWANE?

Większość konsumentów nie zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje z produktem zanim trafi na sklepowe półki. Sprzedaż to wbrew pozorom długi i przemyślany proces mający na celu, poza chęcią zysku producenta, zaspokojenie wszelkich potrzeb klienta. Dlatego za mrożonkami, paczką rodzynek czy sokiem pomarańczowym kryje się cały łańcuch logistyczny obejmujący takie kwestie jak transport, dystrybucja, promocja oraz produkcja - zarówno samego produktu jak i jego opakowania.



Właśnie ostatni element - opakowalnictwo - to niezwykle fascynujący temat. Okazuje się, że projekt graficzny, forma, a nawet faktura opakowań jest nie bez znaczenia przy strategii sprzedaży. Konsument, świadomie lub nie, często podejmuje decyzje pod wpływem impulsu, emocji, a te wyzwalane są przez to, co się rzuca w oczy - pierwszy kontakt na linii klient-produkt to właśnie wrażenia wywarte przez opakowanie. O jego istocie świadczy chociażby wycofanie sreberek z czekolady, wprowadzenie klipsów w paczkach kawy czy dostosowanie butelek wody mineralnej do chwytności ludzkiej dłoni.


 

Polski konsument jest coraz bardziej świadomy. Wielu z nas będąc w sklepie zastanawia się „z czego to jest zrobione”? Silnym trendem jest ekologia i minimalizm. Jednak zdecydowanie rzadziej myślimy o tym „jak to jest zrobione”, a mianowicie jak to się dzieje, że dane opakowanie ma określone parametry oraz że ląduje w nim pożądany produkt, dokładnie w takiej ilości jak przewidział producent. Przecież niemożliwe, żeby robiły to ludzkie dłonie?



Odpowiedź jest prosta – oczywiście, że nie. System opakowalnictwa jest w pełni zautomatyzowany, a jego projektowaniem i budową zajmują się profesjonalne firmy, takie jak wielkopolski Alima-Pack. Wysoki przerób oraz wykonanie niezliczonej ilości precyzyjnych replik gwarantuje zastosowanie linii pakujących, czyli specjalnych maszyn, złożonych w zestaw z wielu niezależnych elementów, niczym klocki. Taka linia ubezpiecza jeden z ostatnich łańcuchów produkcji, a efekt jej pracy można porównać do plasteliny. Do linii pakującej dostarczamy bowiem oddzielne elementy, a ona składa je w kompletną całość wedle zaprogramowanych wytycznych: odmierza proporcje, ilość czy wagę, składa, klei, wypełnia próżnią - cokolwiek potrzeba. Nie bez znaczenia są również zabezpieczenia. Wykrywacze metali, niepożądanych struktur, sita – to wszystko stanowi gwarancję uniknięcia nieprzyjemności związanej z wypuszczeniem nienależycie przygotowanej partii produktu.



Wnikliwy konsument zawsze zadaje więcej niż jedno pytanie, dlatego w tym momencie najprawdopodobniej zastanawia się nad tym, jak jedna linia produkcyjna radzi sobie z różnorodnością opakowań, każde bowiem ma swój odmienny charakter, a pakowany do nich produkt - różną konsystencję. Chcąc wyjaśnić to zjawisko najlepiej znów powrócić do koncepcji klocków. Niektóre elementy linii są uniwersalne, inne muszą być dostosowane do konkretnych typów produktu. Logistyka musi zatem przewidzieć i dostosować swój zestaw w inny sposób do płynów, elementów sypkich czy stałych.



Linie pakujące i cała strategia opakowalnictwa to fascynujący temat, a stanowi tylko jeden z przystanków, które musi pokonać produkt zanim trafi w ręce konsumenta.

Komentarze